Chcesz zakupić mieszkanie? Pospiesz się.
Jak wychodzi z najświeższego opisu sprawdz.pl, Metrohouse i twoje-finanse.org.pl, luty upłynął pod znakiem planowanej korekty stóp procentowych. RPP osłabiając wielkość stóp o 0,5 pp. przyczyniła się do zmniejszenia rat kredytów, co przy jednoczesnym spadku wartości ofertowych i wiosennym ożywieniu na rynku może zaowocować szerszą liczebnością umów w marcu i kwietniu. Warto ponadto zaznaczyć, iż spadkowa tendencja rzeczywistych wartości wykupu mieszkań z minionego miesiąca nie znalazła kontynuacji w lutym.
Nadchodzi poruszenie
W lutym dewaluacje opłat ofertowych poruszały przede wszystkim największych urbanizacji. Stawki za metr kwadratowy runęły w Gdańsku (o 0,4 proc.), Poznaniu (o 0,6 proc.), Warszawie (o 0,7 proc.), Krakowie (o 0,8 proc.) oraz Bydgoszczy w której dysharmonia wobec ostatniego miesiąca wynosi aż 1,1 proc.
- W zestawieniu z równorzędnym okresem ubiegłego roku nieruchomości są standardowo o 0,4 proc. dostępniejsze, co przy popularnych kredytach umie dostarczyć progres popytu na nieruchomości - zdradza Felicja Kosińska, opiniodawca sprawdz.pl Wśród mieszkań wzniesionych na odsprzedaż wyraźnie przeważają nieruchomości dwupokojowe. Ich ułamek w ofercie stanowi prawie 40 proc. - Coraz ciężej natomiast o garsoniery, których planowo ubywa. Wpływają na to poprawiające się preferencje odbiorców - dodaje nasza rozmówczyni. czytaj dalej
Apatia cen transakcyjnych
Też przed miesiącem komunikat prezentował na spadki wartości transakcyjnych w pięciu na jedensście sprawdzanych miast. Tymczasem sprzedaże z lutego zdradzają, że trend tenże utrzymuje się już tylko w Stolicy.
- Spadki należności, z którymi mieliśmy do czynienia także w styczniu, nie ujawniły kontynuacji w bieżącym miesiącu. Przeceny pozostały podtrzymane tylko w warszawie, gdzie zwykła stawka zbywanych mieszkań jest coraz bliższa szczebla 7 000 złotych za m kwadratowy - stwierdza Tadeusz Jańczuk, rzeczoznawca Metrohouse.
Niewielkie wahania dotyczą jeszcze wartości nieruchomości na rynku w Krakowie i Koszalinie - W tych miastach ceny wzrosły prawie o 23 oraz 16 zł za metr kwadratowy i osiągają obecnie 6176 i 4626 zł za m. Jednakże jeżeli zerkniemy na oba te rynki w zderzeniu do zeszłego roku, okazuje się, iż w Gdańsku stawki są mniejsze o 5,6 proc., podczas gdy w Krakowie mieszkania są aż o 14 proc. wartościowsze - dodaje ekspert. Rynek odpowiada na obniżki stóp procentowych
Dzięki bieżącej przecenie stóp procentowych kredyty hipoteczne stały się maksymalnie tanie tudzież dosyć łatwo dostępne. Zwyczajne oprocentowanie udzielanych dziś zobowiązań liczy ledwo 3,69 proc. (z nakładem własnym 10 procent.) i 4,20 proc. (z udziałem naszym 10 proc.). - Należałoby w niniejszym miejscu podjąć, że dotychczas pod koniec 2012 r. przekraczało ono 6 procent Przeciętna stawka kredytu otwarta dla 3-osobowej rodziny z budżetem 4000 zł netto sięga teraz 461 tys. zł. W analizowanym czasie wzrosła więc aż o 80 tys. zł - dostrzega Jarosław Sadowski, rzeczoznawca Financial Advisors.
W ostatnimi miesiącu zaobserwowaliśmy także niespodzianie spadki marż kredytów hipotecznych z małym (10 proc.) udziałem prywatnym. Aż cztery banki zalegalizowały przeceny, podczas gdy jedynie dwa zdecydowały się na zwyżkę. - Nieszczęśliwie funkcjonuje obawa, że już wnet banki będą próbowały wynagrodzić sobie stratę przychodu sprowadzonego redukcją stóp procentowych właśnie przez zwiększanie marży. Zatem osoby przewidujące nabytek lokum w najbliższym okresie nie powinny nieskończenie czekać z podjęciem decyzji - dorzuca opiniodawca Expandera.
Wartym spostrzeżenia zdarzeniem jest także odnowienie rozmowy na temat rozwiązania tematu kredytów we frankach szwajcarskich przy okazji poinformowania przez ZBP własnych konstrukcji.
- Przedwstępnie wydaje się, że zajmują one ograniczone możliwości na materializację ze względu na wymóg dofinansowania ze zasobów NBP oraz pieniędzy BFG (wypłacanych poprzez banki). Poza tym, choćby bagatelizując idee dotowania, prawdopodobnie zamysły ZBP wsparły bardzo niewielu kredytobiorców. Właściwsza dla kredytobiorców także dla ograniczenia portfela debetów frankowych w układzie bankowym ujawnia się sugestia prezesa KNF. Przypomnijmy, iż zaproponował on dobrowolne przewalutowanie kredytów we frankach oraz rozdzielenie nakładów wypływających ze wzrostu kursu franka po równomiernie pomiędzy bank i klienta. Jest ona co prawda konsensusem niebezpiecznym również dla kontrahentów, jak i dla banków. Powtarza się wprawdzie, iż spowodowałoby poważniejszą stopę zmiany kredytów finansowych na złotowe, a tym samym praktyczniejszego ujarzmienia ryzyka wywoływanego przez te podstawowe. - podsumowuje Ekspert.